Nagle Altair zniknął mi z oczu! wiedziałam że to zły znak, gdyż widziałam w jego oczach strach i jednocześnie rozkojarzenie... Musiałam go znaleźć! Musiałam! Gdzie on mógł się podziać? Gdzie?! W głowie kłębiły mi się pytania i brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Czułam coraz głębszy strach. Bałam się o przyjaciela.
- No dalej Anastja! myśl... Gdzie on mógł się teleportować?! - mówiłam do siebie. - Wiem! Wdowie Wzgórze! O nie... Altair! Nie! - krzyknęłam i czym prędzej pobiegam w tamtym kierunku! Serce waliło mi jak oszalałe. Bałam się że ogier mógł sobie zrobić krzywdę! Nigdy go nie widziałam w takim stanie... Muszę go uratować! Muszę! Powtarzałam sobie i jeszcze bardziej przyspieszyłam. Lata ciężkich treningów się opłaciły, gdyż mogłam długo biegać i skakać. Biegłam i biegłam aż w końcu powoli zaczynałam się zbliżać do Wdowiego Wzgórza.
gdy byłam coraz bliżej, zobaczyłam Altaira nad przepaścią! Nie... Nie... Nie! Powtarzałam cały czas sobie.
- Altair! Nie rób tego! Nie...! - krzyczałam na cały głos.
< Altair? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz