- Poczekasz chwilę? Muszę posprzątać. - powiedziałem klaczy a ona pokiwała głową na znak zgody.
W dziesięć minut to uprzątnąłem. Moją jaskinię porosły kwiaty: tak to jest jak ma się żywioł ziemi. Byłem pewien, że jej się tu spodoba. Szczególnie, że kwiaty ułożyły się w litery. A te w słowa: ,,Tyrion i Lune". Obok leżało serce z róż.
Wyszedłem z jaskini. Lecz nim zaprosiłem do niej klacz kazalem zamknąć jej oczy. Potem ją tam wprowadziłem i powiedziałem.
- Już możesz otworzyć oczy.
Lune Onesta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz