Nagle spojrzałem tam gdzie ona i zobaczyłem że skaleczyłem się lekko w nogę. Nie czułem bólu. Takie ranki nigdy nie robiły na mnie wrażenia.
- To tylko zadrapanie! Nie martw się! Idziemy zwiedzać dalej? - spytałem ciekawy.
- A twoja noga? - spytała z niepokojem.
- Nie martw się! Takie rany miałem już wiele razy... Nie sprawiają mi bólu - powiedziałem uśmiechając się. - Czyżbyś się martwiła? - spytałem zadziornie, żeby się nieco rozluźniła.
- Głupek! - powiedziała prawie oburzona i się odwróciła ode mnie, ale widziałem mimo wszystko w kącikach jej ust lekki uśmieszek.
- Idziesz czy nie? - spytała nagle.
- Też pytanie! - odparłem i po chwili szedłem razem z nią.
< Lacey? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz