- Tak, jestem - odparłem automatycznie wlewając w te dwa słowa wszystkie moje uczucia. Była to całkowita prawda. Od dnia moich urodzin nie czułem się wolny. Wszystko zmieniło się kiedy przybyłem tutaj. Poznałem nowe konie, zawarłem wiele ciekawych znajomości ale przede wszystkim zaakceptowałem samego siebie.
Spojrzałem na morze, które wydawało się nieco bardziej wzburzone niż jakiś czas temu. Piasek, pod wpływem wiatru, delikatnie poruszał się pod moimi kopytami. Spojrzałem na Anastję, która miała równie ciężkie powieki.
- Jestem taka zmęczona - powiedziała patrząc przed siebie.
- Ja też... Dobranoc - odparłem z lekkim uśmiechem po czym położyłem głowę na ciepłym piasku. Szum fal lekko ukołysał mnie do snu.
<Anastja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz