-Na szczęście była tylko jedna. Chodź i ta w historii stada zapisała się dosyć krwawo. Pragniemy unikać takich zdarzeń, chodź...- nie wiedziałam czy powiedzieć to małemu źrebakowi. To raczej sprawa bardziej dorosła. Sprawa, która jak na razie była i wyłącznie moim problemem. Nikt nie wiedział, chodź wkrótce musiałam komuś o niej powiedzieć.
Jednak Ryuu czekał na odpowiedź. Wpatrując się we mnie swoimi dużymi oczami oczekiwał odpowiedniej reakcji.
-Ostatnimi czasy wojownicy muszą się mieć na baczności. Co chwila znajduje się stado lub inne zagrożenie, które pragnie nas wyeliminować. Ostatnio dzieją się dziwne rzeczy przy granicy. Dobrze, że mama was chroni. Ale puki co jest bezpiecznie- uśmiechnęłam się, widząc jak Kiara czeka już na swojego syna w wejściu- Chyba mama czeka na ciebie- zaprosiłam ją do środka.
Ryuu? Kiara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz