Wysłuchałem w ciszy, tego co powiedziała mama Ryuu. Ucieszyłem się i przystałem na propozycję rozmowy z przywódczynią. Miałem wręcz nadzieję, że dam radę porozmawiać z kimś tak ważnym. Jestem tylko źrebakiem albo małym wojownikiem. Co prawda i tutaj był ten zawód dostępny. Ale być w dwóch światach wojownikiem to lekka przesada. Wolałem tu wybrać inny zawód. Jaki? Tego nie wiedziałem, naprawdę.
W końcu obudziła się moja siostra. Podbiegłem do niej i się przytuliłem. Szeptem spytałem na ucho, tak żeby mama nie słyszała:
- Dzisiaj też się tak wymkniemy jak wczoraj?
Rous?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz