Bez słowa położyłam się w pobliżu ogiera. Przez chwilę czułam na sobie pytające spojrzenie Rohana, jednak po chwili odpuścił. Ja natomiast spojrzałam w niebo, wodząc wzrokiem od gwiazdy do gwiazdy.
- Piękna noc. - powiedziałam z łagodnym uśmiechem, wciąż wpatrzona w górę.
Całe niebo pokryte było milionami małych, srebrnych kropek. To pierwsza tak piękna noc od bardzo dawna, przynajmniej dla mnie. W ostatnim czasie nie miałam zresztą nawet czasu, aby przysiąść i popatrzeć w nocne niebo. Bardzo mi tego brakowało. Teraz, kiedy wreszcie znaleźliśmy stado, w którym mam nadzieję zostaniemy, będę miała ku temu znacznie więcej okazji. Bezsenność ma swoje plusy. Oby tylko więcej było tak wspaniałych bezchmurnych nocy.
- Kiedy byłam mała, szamanka w moim byłym stadzie opowiadała, że można z nich wyczytać przyszłość - powiedziałam wskazując głową gwiazdy - Podobno los każdej żywej istoty jest tam zapisany. Nigdy nie rozumiałam jej słów - uśmiechnęłam się na wspomnienie starej Mai. Jej anielska cierpliwość w stosunku do mnie do dziś nie przestaje mnie dziwić. - Teraz wydaje mi się, że może być w tym trochę prawdy.
Rohan zmarszczył brwi i wbił wzrok w ziemię. Zdawało mi się, że moje słowa wywarły na nim pewne wrażenie.
- To by znaczyło, że...nie można go zmienić - mruknął, jednak te słowa nie były chyba skierowane do mnie. Wciąż wydawał się zamyślony.
- Ale to też znaczy, że możemy je poznać za pośrednictwem gwiazd. Choć szczerze mówiąc wciąż nie jestem przekonana, czy to prawda, czy tylko wymysł. - uśmiechnęłam się i spojrzałam w oczy ogiera. Wciąż wydawały się smutne, jakby puste. Wiem, że pewnie nie powinnam, ale byłam bardzo ciekawa tego, co siedziało w jego głowie. To naprawdę wyjątkowy koń.
< Rohan? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz