Stara głupia gadka, a jak przychodzi co do czego wszyscy się odsuwają. Odbieranie życia innym sprawia, że chwilowo własne życie nie jest "używane". Żyje się wtedy czyimś życiem, które dogasa. Może gdybym brał się do samookaleczeń, może wtedy czułbym podobną adrenalinę. Taki pomysł, parę razy przeszedł mi przez łeb ale nie potrafiłbym sam siebie torturować. Raczej od razu bym siebie zabił. Jednego mordercę mniej.
Wstaję na nogi. Klacz momentalnie się odsuwa. Nie mam siły jej atakować. Nie chcę żyć. Z psychopaty zjeżdżam w dołek.
- Przecież nic Ci nie zrobię. - mruczę pod nosem.
Na to ta się oburzyła:
- Tak? Dwa razy próbowałeś mnie zabić.
- Myślisz że spróbuję trzeci raz, bo do trzech razy sztuka? Hmm, nie ja. - rzucam z kpiną w głosie.
Lune Onesta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz