Wszystko się we mnie trzęsło. Jakby trzepotało małymi skrzydełkami. Czułam jednocześnie strach i poczucie bezpieczeństwa, nieufność i jej przeciwieństwo, radość i wzruszenie. Każda emocja była we mnie. Dziwnie się czułam przytulana. Zawsze myślałam, że jest to nieprzyjemne i wymuszone. Musiałam się pozbierać. Gdzieś w moich myślach czaiła się miłość i gdzieś też przeszłość. Musiałam jeszcze się zastanowić...
Nie... to wszystko znowu wraca. Te wszystkie wspomnienia. Wyrwałam się szybko z uścisku i napięłam wszystkie mięśnie. Zaczęłam patrzyc się nerwowo w kierunku horyzontu.
- Coś się stało? - spytał z troską Arot, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Nie wiem...- szepnęłam. Czułam taki szum w głowie, jakby wszystko wirowało. Nie wiedziałam co robić. Starałam się uśmiechnąć ale to mi nie pomagało. Strach wracał zawsze.
Arot?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz