Klacz tryskała entuzjazmem, ale ja wiedziałam, że nikt nie może mi pomóc. Nie chciałam jej w to wplątywać. To mogłoby jej zaszkodzić. Wiedziałam, że najpierw muszę zajrzeć w jego przyszłość a potem oddać się swojej mocy. Tyle wiedziałam, tyle przekazał mi mój ojciec...Ten najgorszy śmieć.
- Dam radę sama. Chodźmy do niego. - mówię suchym tonem, choć wiem, że zaraz znowu zbombarduje mnie pytaniami.
Ruszamy. Zapada cisza, ale nie na długo.
- Co najpierw będziesz robić? - pyta z ciekawością
- Muszę poznać tą ukrytą osobowość, przejrzeć wspomnienia. Potem ustalić co się stało i jak temu zaradzić. - odpowiadam.
***
Po długich minutach, które przynajmniej mi dłużyły się w nieskończoność, doszłyśmy do ogiera. Samiec łypnął na mnie groźnie okiem. Spokojnie, Kazura. Uwierz w siebie.
Omen... Na swoim koncie ma jedno morderstwo, w tym życiu. Zabił kogoś... Z nudy. Kogoś innego próbował zabić, a sam kaleczył się wielokrotnie. Wzdrygam się. Okropne.
I ten... czemu nic nie widzę? Czemu tylko budzą się we mnie wspomnienia?
Siostra, siostrzenica, matka, ojciec. Ładna rodzina. Gniady ogier. Klacz, którą kochał.
Cofnięcie się. Jego siostra... matko, kto ją tak urządził? Wyraźnie została wykorzystana. Chory poj*b, nikt normalny tak nie robi. Urodziła klaczkę...
Do przodu. Klacz z nienawiści do ogierów atakuje brata.
Dalej. Ucieka ze stada. Postanowił się zemścić na gwałcicielu.
Obudziły mnie odgłosy walki. Gdy to zobaczyłam, spostrzegłam gniadego ogiera. I mojego ojca. Najpierw się bili...Potem lała się krew. Potem ojciec charczał a sierść tamtego pociemniała a oczy zaszły dziwnym blaskiem.
To on! To bohater. Tyrion. Teraz już Omen. Mój bohater uwięziony w ciele psychopaty. Muszę go uratować za wszelką cenę. Z oczu płyną mi łzy.
Jak wygrać z mocami mojego ojca? Zapewne, nie uda mi się całkowicie. Byłam na to przygotowana.
Wkradam się w myśli ogiera. Kazura Cię oczyści.
CD Omen, czas zobaczyć świat z jego punktu widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz