Wysłuchałam w milczeniu jej monologu po czym zaczęłam się zastanawiać jak jej pomóc. Osobiście nie lubię grzebać w magii. I nie zamierzałam. Klątwy są okropne. Nie lubię się zajmować tym. Brud z tego mógłby mnie zakazić.
- Klątwa, powiadasz... - mówię zamyślona
- Nie... to przecież niemożliwe. - zaczęła się wycofywać.
- Możliwe... Ale opowiedz mi o tym powoli. Muszę się zastanowić. Najpierw się przedstaw... Ja jestem Kazura. - mówię nieśmiało.
Lune Onesta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz