sobota, 2 lipca 2016

Od Kaskady cd. Deaven'a

Szłam przed siebie zagubiona w swoich ponurych myślach. Czułam w sercu tylko ból, który niemiłosiernie rwał a łzy same cisnęły mi się do oczu… Była wykończona psychicznie. Miałam dość! Dlaczego ja?! Co ja takiego zrobiłam że wszyscy tak mnie nienawidzą i tak podle traktują?! Moje rozmyślenia nagle przerwał głośny stukot kopyt o twardą letnią ziemię, a w pewnej chwili ktoś zagrodził mi drogę… Podniosłam wyżej głowę i ujrzałam Deaven'a!!!
Mówił do mnie łagodnie co mnie zdziwiło, bo nigdy taki nie był! Czyżby mi wybaczył bądź zaakceptował? Nie… To raczej nigdy się nie zdarzy. A może jednak? A gdy jeszcze wypowiedział te słowa:
- Przepraszam - westchnął - tak bardzo cię przepraszam. Nie wiedziałem o co chodzi, nie powinienem od razu sugerować, że jesteś tą złą - powiedział powoli patrząc mi prosto w oczy - Nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził - dodał cicho.
Zamurowało mnie! Ktoś prócz mojego brata, który oddał za mnie swoje życie, się mną jeszcze interesuje?! Czy to na pewno nie sen? Może sobie coś uroiłam? Znowu po chwili usłyszałam jego głos:
- Proszę, powiedz coś - odparł cicho.
Patrzyłam na niego zdziwionym wzrokiem i zastanawiałam się co mam powiedzieć. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie bardzo wiedziałam co mam powiedzieć… Chciałam mu wybaczyć, bo zależało mi w pewien sposób na nim! Te wszystkie radosne chwile które spędziliśmy razem były wręcz nie dopisania! Nigdy się nie śmiałam i nie bawiłam z nikim. Dzięki niemu wiedziałam już że ja także mogę się śmiać. Jednak przerażała mnie myśl że niedługo zabójcy po mnie przyjdą a ja nie chciałam żeby coś mu się stało przeze mnie… Nie wybaczyłabym sobie tego!
- Deaven… - zaczęłam cicho i lekko drżącym głosem – Oni po mnie przyjdą! Nieważne gdzie pójdę oni mnie znajdą i zabiją… Nie mam już siły dłużej uciekać… Deaven! Ja nie dam już dłużej rady… - mówię załamanym głosem a po policzkach spłynęły mi dwie gęste i duże łzy. Zamknęłam na chwilę oczy i spuściłam głowę żeby je odpędzić. – Nie chcę żeby coś Ci się stało przeze mnie! Nie zniosłabym tego… - mówię do niego lecz nie patrzyłam w jego oczy, bo bałam się że mogło to głupio zabrzmieć. Pokazywanie komuś swoich uczuć również było mi obce co sprawiało że niezbyt pewnie czułam się na tym gruncie.

< Deaven? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz