- Co tam jest? - zapyałem, a Alfa wzdrygnęła się na samą mysl o tym miejscu
- To Willa Mrocznej Damy.
Przemilczałem sprawę i doszedłem do stada. Skubałem trawę, a wszyscy mi się przyglądali. Gdy już nie mogłem tego wytrzymać, poszedłem na drugi koniec pastwiska. Tam odpocząłem i potarzałem się. Nadal byłem smutny, ale to dla mnie normalne.
Nastała noc. Wszystkie konie zasnęły, przynajmniej mi się tak wydawało. Patrzyłem w ciemne niebo, i usłyszałem głos klaczy.
- Witaj
<Jakaś klacz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz