Zamyśliłem się. Nie odpowiedziałem na to pytanie, nie nad tym myślałem. Myślałem nad poprzednimi jej słowami. Nie mogłem uwierzyć. Ona też obdarza mnie jakąś sympatią. Byłem przekonany, że nie będę miał przyjaciół, a jednak...życie potrafi zaskakiwać.
- Wiesz, ja też najbardziej cenię sobie Ciebie.
Zaśmiałem się przyjaźnie i cicho. Klaczy najwyraźniej brakowało słów, więc jednak odpowiedziałem na kolejne pytanie.
- Byłem tu jeszcze wczoraj.
Powiedziałem kłusując w stronę wody. Klacz wesoło pobiegła za mną. Wziąłem rozpęd i skoczyłem jednocześnie strzelając barana. Tak znalazłem się w wodzie.
- Zimna?
Spytała Lilith.
- Tak, ale można się przyzwyczaić.
Odpowiedziałem.
<Lilith?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz