Ciekawe, czy by zgrywał takiego odważnego gdyby znał moją przeszłość. Czy by uciekł? A może wyzwał od wariatek? Ja nie znam życia?
Założę się, że jesteśmy po podobnych przejściach. Kobieca intuicja nigdy nie zawodzi.
- Widzę, że w ciągu tych paru minut przejrzałeś mnie na wylot i uważasz za tępą, nie znającą życia klaczkę. Znam życie a mogę poznać też twoje choćby zerkając do przeszłości. Co teraz? - rzucam chłodno, chociaż sumienie mnie gnębi.
Contesimo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz