Uśmiechnęłam się i ruszyłam za Altair'em galopem. Po chwili zrównałam się z nim, biegliśmy obok siebie przez większość drogi, jednak pod sam koniec ogier mnie wyprzedził. Nie zatrzymując się wbiegł w wodę, przeskakując większe fale i nie zatrzymał się dopóki nie zanurzył się cały. Poszłam w jego ślady. Przeszedł mnie dreszcz, gdy zetknęłam się z zimną wodą, jednak byłam tak zmęczona, że poczułam ulgę, gdy mnie pokryła całą.
- Niezła końcówka - przyznałam, gdy już się wynurzyłam. Ogier chlapał się tuż obok mnie.
- Dzięki. Ty też nieźle biegłaś - odparł, ochlapując mnie
- Ale ty lepiej - skrzywiłam się, gdy woda wpadła mi do oka i pyska - Nie polecam picia słonej wody. Niedobra - stwierdziłam, udając poważną.
Ogier się zaśmiał.
- Co ty nie powiesz? - ponownie mnie ochlapał, na co ja schowałam sie pod wodą. Odepchnęłam sie od dna i wyskoczyłam na powierzchnię, ochlapując go
(Altair?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz