Uśmiechnąłem się lekko, widząc zdumienie nadal malujące się na twarzy klaczy. Może właśnie popełniłem błąd, może kiedyś tego pożałuję, ale w tym momencie byłem całkowicie pewny, że postąpiłem dobrze. Że właśnie mam szansę na przyjaźń, bez żadnej romantyczności. Po postu bezwarunkowa i prawdziwa. Po prostu.
- Wiesz, chyba po raz pierwszy to ja cię zaskoczyłem. Do tej pory tylko ty sprawiałaś, że byłem tak zdumiony, że nie mogłem się wysłowić - spojrzałem na Midway z uśmiechem
- To tylko jednorazowe - odparła klacz, patrząc na mnie wyzywająco
- Wmawiaj to sobie... Zdążę cię jeszcze czymś zaskoczyć - mruknąłem
(Midway?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz