-Nie ma dla nas wspólnej drogi. A tamto to kłamstwo. Od początku do końca. Po wychowaniu dzieci nasze drogi się rozeszły. Ty poszłaś w swoją stronę ku światowi uniesień i radości a ja zostałem na dnie sam. Całkowicie sam. Stado się kruszylo. Ale byłem sam. Byłem w świecie śmierci. Na samym dnie. Wróciłaś. Ale nawet z dziećmi nie rozmawiałaś. Tyrion popełnił ten sam błąd co my. Midway popchnęła do samobójstwa ogiera, który próbował ją zgwałcić. Z poprzedniej takiej sytuacji z innym ogierem ma córkę, Lilith. A Ciebie to nic nie obchodzi! Nic a nic. Dlatego wracaj i szukaj tych swoich ogierów. Ja wolę żyć w tej swojej skorupie. - syknąłem do klaczy i po prostu odszedłem. Nie chciałem patrzeć więcej na tą klacz. Za bardzo zraniła mnie i moją rodzinę.
Chciałem być sam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz