-Oto Dolina Rozmów. Gdy pójdziemy dalej, zaczyna się las, a tam kolejny teren, na którym znajduje się Wodospad Dusz. Nie przejmuj się tłumem. Nawet nie zauważą gdy przejdziemy- odwróciłam się, prowadząc Dreamera.
Ogier bez odpowiedzi ruszył za mną, dotrzymując mi kroku. Cała dolina była ogromna, dlatego postanowiłam przejść tak jakby skrótem przez kawałek gór. Co prawda była to trudniejsza droga, lecz o wiele szybsza niż nawet galop po równinie wprost do lasu. Zresztą jeżeli chcieliśmy dojść do źródła i tak musielibyśmy się wspinać, bo droga do wodospadu nie jest wcale taka prosta jak się może wydawać.
Weszliśmy już na teren bardziej górzysty, gdzie leżały odłamki skał, a nasze grzywy zaczął targać coraz silniejszy wiatr.
-Dawno tu nie byłam. Nie chodzę do wodospadu często, zazwyczaj więcej problemów jest na tych terenach gdzie najmniej się spodziewamy- powiedziałam lekko podniesionym głosem by ogier, który szedł za mną mógł usłyszeć.
-Warto zajrzeć- odparł, sprawdzając stabilność pod kopytami.
Kiwnęłam głową.
-Uważaj na kroki. Te góry są zdradliwe. Nie do końca też podlegają naszemu stadu, ale... to już moje sprawy- niezbyt przyjemnie to zabrzmiało, jednak nie chciałam się zwierzać z sekretów politycznych- Idziesz?- spytałam dla upewnienia.
Dreamer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz