Stoję pośród drzew. Próbuję powstrzymać łzy. Jak zwykle przychodzą gdy jestem sama. Jestem zbyt dumna by płakać przy innych. Znowu coś torturuje mnie od wewnątrz. Ta sama myśl co zwykle. Grzmi w niej tylko jedno słowo.
Zdrajczyni.
Zamykam oczy i zaczynam śpiewać jedną z piosenek, którą śpiewali mi ludzie u których krótko byłam:
Patrząc w lustro smutku widząc swoje martwe oczy
Skryte przed światłem
Pośród posągów bóstw zapomnianych
Na chwilę przerywam. Powoli zapominam tekst piosenki. Na szczęście refren pamiętam cały. Zamykam oczy i kontynuuję śpiew:
Tańcząc pośród cieni
Minionych lat, wspomnień
Tysiąc barw szarości
Utraconych kolorów blask.
Mój śpiew przerywa chrząknięcie. Stoi przede mną gniady ogier i przygląda mi się badawczo. Może mu przeszkodziłam w drzemce?
- Wybacz. - odzywam się nim on cokolwiek mówi - Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam ani nic. Jestem Alogia - dodaję szybko, by nie miał mi za złe, że zapomnę o przedstawieniu się.
Dust Bolt? ^.^
Ps. Jeśli ktoś jest ciekawy rzeczywiście jest taka piosenka jaką tu przytoczyłam. Jest to Artrosis - Epitafium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz