poniedziałek, 8 lutego 2016

Od Vendeli von Meteorite- c.d. Odium

-Nie wiesz?- spytałam nie myśląc, a chwilę później przypomniałam sobie, że kiedy go badałam przy dołączeniu do stada, zauważyłam, że jest niewidomy, więc rzuciłam szybko, wbijając oczy w ziemię.- Przepraszam, zapomniałam o Twojej wadzie.
-Nie ma za co, zdążyłem się już przyzwyczaić.- zapewnił mnie.- W końcu mało kto o niej wie.
Uśmiechnęłam się lekko i zmieniłam temat:
-Odpowiadając na Twoje pytanie, to po prostu od jakiegoś czasu szukam moje wujka, który obiecał mi dostarczyć parę ziół potrzebnych mi do sporządzenia lekarstw.
-Domyślam się, że piastujesz któreś ze stanowisk leczniczych.- wywnioskował Odium.
-Owszem, ale sądząc po Twojej wypowiedzi, nie pamiętasz mnie, mimo, że to ja Cię właśnie badałam, gdy chciałeś do nas dołączyć.
-Naprawdę?- zaindagował wyraźnie zdumiony.
-Owszem, jestem w końcu medyczką, a moja godność brzmi Vendela von Meteorite, w skrócie Vendela.- przypomniałam mu.- A Ty jesteś Odium.
-Zgadza się.- potwierdził.
-Skoro już się spotkaliśmy, może zechciałbyś pomóc mi w poszukiwaniach?- zaproponowałam,
-Nie sądzę, abym mógł Ci się w tym przydać...-westchnął.
-A ja założę się, że owszem.- sprzeciwiłam się i dotknęłam lekko jego boku, aby pomóc mu mnie umiejscowić.
-A niby w jaki sposób?- zainteresował się wyraźnie.
Zamyśliłam się na dłuższą chwilę, po czym wykrzyknęłam uradowana:
-Już wiem! Z pewnością lepiej ode mnie słyszysz, więc mógłbyś nasłuchiwać czy nikt się do nas nie zbliża, a ja bym tylko określała, czy to o tego konia mi chodzi.
-Jesteś pewna, że to dobry pomysł?- nie wydawał się zbytnio przekonany.
-Oczywiście, inaczej bym Ci tego nie proponowała.- zapewniłam go szybko.

<Odium? Co Ty na to?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz