Jak na skrzydłach pędziłem po terenach stada szukając klaczy alfa.
Pytałem wszystkich, biegałem tu i ówdzie aż w końcu zderzyłem się z Havaną.
Trochę to trwało nim zdążyłem wydusić słowo.
- Havana! Jak dobrze że Cię widzę! - krzyknąłem
- Spokojnie,spokojnie. Coś się pali, że tak biegasz po wszystkich i o mnie pytasz? - dopytuje się Havana
- Powiedzmy. Mam pewien problem. Czy masz żywioł Psychiki? - pytam
- Tak. Co się stało? Mogę Ci jakoś pomóc?
- Bo... Midway.... Nie wiem co ją napadlo... Niedawno próbowała mnie zabić a teraz... grozi mi, że zepsuje mi całe życie. Ona też ma żywioł Psychiki, więc potrafi manipulować innymi. Myślę że ona coś nagada Rossie... Czy mogłabyś mi jakoś pomóc? - pytam
Havana?
No nieee... czemu mnie chcecie w to wkręcić!!!! ;-;
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, przecież Midway jest taka urocza.
Usuń(sarkazm,jakby ktoś nie dostrzegł)
No przecież, że tak xD
Usuń