Co za klacz! Najpierw nie szczędzi złych słów a potem chcę zabić. Wydawało mi się, że całe moje życie przeleciało mi przed oczami. Potem złagodniała.
Choroba dwubiegunowa?
To był stan manii, to teraz przyjdzie mi ją pocieszać.
Brr.
- Co to za przesłuchanie? - prycham oburzony
- Rób co Ci mówię. Wyjdziesz na tym lepiej niż na tych fochach. - rzuca cicho, a jej oczy mignęły pełnym nienawiści blaskiem.
- Mama Scolle, ojciec Slayer, siostra Midway. Tyle. Ach, historia? Szczęśliwe dzieciństwo, rozwód rodziców, depresja ojca, odejście matki i siostry ze stada, związanie się z pewną damą, odejście ze stada, pobyt u ludzi i powrót tutaj. - mówię krótko.
Midway?
Pomóż. Weny nie mam i dwa opowiadania czekają D:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz