Kłusuję.
Rozglądam się po okolicy. Szukam twarzy. Szukam wzrokiem nowej przygody. Lecz jednocześnie skupiam się na sobie. Moc szczęścia aż promieniuje ode mnie. Tak.
Wróciłam.
Lecz nie zamierzam otwierać rozdziału z tego miejsca.
Nie kręci mnie odpowiedzialność.
Kręci mnie tu i teraz. Zabawa. Lecz dużo lepsza niż źrebięca.
I jest.
Zawieszam wzrok na karym fryzie. Patrzę w jego ciemne oczy trzepocząc rzęsami. Prosty ruch a ogiery na to lecą.
- Witaj... - zaczynam słodkim głosem, zbliżając się do niego - Kim jesteś, słodki młodzieńcze? Z tej strony Scolle. - uśmiecham się miło.
Spartan? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz