sobota, 6 lutego 2016

Od Tyriona - Cd. H. Lune Onesty

Musiałem przyswoić na raz zbyt wiele faktów. Nie wiem, czy to plotki ale one tłumaczą, chociaż odrobinę tłumaczą podłość Midway. Jej zachowanie dalej wydawało się całkowicie niezrozumiałe.
Lilith... Ta miła, kara klaczka z która parę razy przyszło mi rozmawiać. Kto by pomyślał... Słyszałem, że opiekuje się nią Firuse.
Dla każdej klaczy gwałt jest traumą, która będzie ją przesladowala do końca życia.
- Nie sądzę byś dała radę ją pokonać. Od najmłodszych lat ćwiczy swój żywioł. Kiedyś zupełnie niechcący zmusiła mnie do udawania osoby, która chce skończyć swoje życie. Teraz jest silna, naprawdę silna. Trzeba by było poprosić kogoś kto również zna się na tym zywiole.  -  mówię po dłuższej chwili rozmyślań
- Racja... W stadzie dużo jest koni które znają się na tym. Ja tak średnio kojarzę... Sharee. -  odzywa się Lune
- Coś czuję, że ona nam nie pomoże. Znam kogoś innego, kto w sumie... też nam nie pomoże. Odium. Ale może by udało się z nim dogadać. -  mówię
- Zwariowałeś? Ten typ... hmm... Ma swój własny system wartości i żyje we własnym świecie. -  rzuca cicho Luna  -  Znaczy, słyszałam to z plotek.
- Możemy spróbować i tak. Ale mam tysiąc razy lepszy pomysł. Havana. - oświadczam z triumfem.
- No! I to ja rozumiem. Byle szybko, trzeba coś działać... - woła
- Ja pójdę porozmawiać z Havaną a Ty z tym... Pogadaj z Odium. Może się uda. - odpowiadam

Lune Onesta?
Kiedy wracasz? Spk,  poczekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz