Skoro powróciłam wypadałoby przywitać się z moim dawnym partnerem. Nie łączy mnie z mm nic a jeśli nie stracił nic ze swojej atrakcyjności i nieco wyluzował to możemy spróbować. Oczywiście nie żaden poważny związek, o nie, nie! Nie mam ochoty na wychowywanie kolejnych dzieci.
Znalazłam go przy Zatoce Gwiazd. Wpatrywał się w taflę wody.
- Slayer. Wróciłam. - szepnęłam słodko patrząc w jego stronę - To ja. Scolle. To ja. - dodałam radosnym głosem a on wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem.
Slayer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz