- Teraz nie wiem ale coś czuję że Tyrion na nią znowu trafił…
- powiedziałam szybko. – Chodź za mną! Poszukamy ich! Na pewno są niedaleko. –
powiedziałam a ogier mimo niechęci, ruszył za mną.
Przez dłuższy czas nic się nie działo. Biegłam a obok mnie
Odium. Na następne wydarzenia nie trzeba było czekać, bo tuż przed nami, stały
jakieś konie i chyba dochodziło do kłótni…
Po chwili zobaczyłam Tyriona, Hawanę, Midway, Lilith i jakąś
klacz, która miała chyba na imię Rossa. Jednak nie byłam co do tego pewna…
Przyspieszyłam do cwału a ogier za nią zrobił to samo. Po
chwili byliśmy już na miejscu i od razu weszliśmy w „tłum” rozłoszczonych koni.
Od razu wiedziałam ze to nie będzie łatwa rozmowa, a
właściwie nie tylko rozmowa, bo Midway miała bardzo napięte mięśnie i była
gotowa do ataku na Tyriona… Od razu powiedziałam i pokazałam Odiumowi, która to
Midway a ten od razu był skupiony i gotów do działania, w razie potrzeby.
Tyrion kłócił się odważnie z Midway i Rossą a Havana i Lilith,
nie wiedziały jak wybrnąć z tej chorej sytuacji… Bałam się że zaraz może dojść
do rękoczynów a tego nie chciałam. Skoro
Midway miała tak świetną kontrolę nad swoim żywiołem, to nie będzie jej łatwo
pokonać… ale mięliśmy przy sobie Odium, który także świetnie opanował swój
żywioł, więc mieliśmy w miarę równe szanse.
<
Tyrion? Odium? Midway? Havana?
Lilith? Rossa? Któreś z was? Albo wszyscy? xd >
Uff… ale
was dużo xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz