Chciałam najpierw to przemyśleć, tak przemyślę to. Wiem jednak, że to błahy wybór, więc... Pomyślałam tylko chwilę, ale zaraz już byłam pewna dwóch rzeczy.
- Rahees. Tylko ty możesz tak na mnie mówić.
Pozostawałam nieugięta. Ogier zaśmiał się.
- No dobrze. A więc - Rahees - może jesteś głodna?
Zapytał stojąc nade mną i chodząc wokoło. Zaprzeczyłam głową.
- Spokojnie, upomniałabym się.
Powiedziałam i odwróciłam głowę w stronę ogiera, który do nas podszedł.
- O, widzę już się wybudziła. Yhym, w dosyć dobrym stanie, rany trochę mniej widoczne...jeszcze dziś wypuścimy panienkę. Po co przetrzymywać, już wszystko zrobiliśmy co w naszej mocy. Tylko proszę uważać i...co się działo rano? Bo twój...kolega powiedział nam, że bolała cię głowa, coś dokładniej? Jaki to był ból, od kiedy się zaczął, czułaś go już kiedyś?
Zadawał pytania. Zamyśliłam się na chwilę.
- Ostry, narastający, głowa bolała mnie całą noc od wieczora. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim.
Słuchał mnie jakby z przerażeniem. Sama się bałam.
- Myślę, że musimy przed wyjściem zrobić kilka poważnych badań.
Zapadła grobowa cisza. Weszłam do sali, żeby wyjść kilka godzin później.
<Hagar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz