- Tancred! - powiedziałam głośno i uśmiechnęłam się przyjaźnie. Ogier odwzajemnił uśmiech, po czym już chciał coś powiedzieć, ale ja ciągnęłam swoją wypowiedź
- Miło Cię widzieć. Od kiedy tu jesteś?
- Już od jakiegoś czasu... - odpowiedział, po czym dorzucił - Ciebie też dobrze widzieć.
Nastała cisza. Przez chwilę staliśmy tak, uśmiechając się głupawo i nic nie mówiąc.
- No to może... Przejdziemy się gdzieś? - zapytałam w końcu z braku lepszego pomysłu.
Tancred?
Wybacz, że takie krótkie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz