środa, 10 lutego 2016

Od Dreamera CD Altair

Ruszyłem szybko głową, aby się pospieszył. Pogalopowaliśmy przed siebie i po chwili byliśmy oddaleni od tamtego miejsca dobre pięć kilometrów. Nie znajdą nas - nie biegliśmy cały czas w jedną stronę, a poza tym, tyle tutaj koni, że nas nie mają szans złapać. Ale znając sztuczki ludzi...
- Gdzie teraz się znajdujemy?
Spytał ogier wyrywając mnie z zamyślenia.
- Em...teraz najwyraźniej jesteśmy w Mglistym Bluszczolesie.
Altair przystanął na chwilę rozglądając się.
- Rzeczywiście, pełno bluszczu...całkiem tu przyjemnie. Ciemno, szaro, ale...cicho. Słychać wiatr.
Mówił rozglądając się dookoła.
- To miejsce jest niebezpieczne?
Dodał.
- Nie całkiem. Nie dla dorosłych. Źrebięta za to widzą tu straszydła. Dla nas są zaś tylko bluszczem. 
Nadepnąłem na kępkę takowej rośliny.
- Nietypowe miejsce, przyznam...
Usłyszałem jeszcze.
- Nie wszędzie takie są, to prawda.
W oddali zobaczyliśmy postać. Była koniem...


<Altair?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz