Tym razem się uśmiechnąłem, nie mogłem się powstrzymać.
- O Awansie nie słyszałem, ale z tego co mówisz, musi być naprawdę irytujący, skoro wyprowadził cię z równowagi - mruknąłem, rozbawiony
- To nie śmieszne - odparowała, wcale nie szczęśliwa z powodu mojej ironii - Nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie, żeby żartować
- Przesłyszałem się, czy powiedziałaś "jeszcze"? - mówiąc to minę zachowałem poważną, jednak w głosie brzmiała drwina
- Przestań - warknęła, widocznie mając dość moich żartów.
Opanowałem się, sam nie wiedząc co mnie skłoniło do skierowania rozmowy na ten tor, ale w sumie to tego nie żałowałem. Wpieniłem Midway, ale warto było.
(Midway?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz