Podniosłem na nią wzrok, zadziwiony, tą nagłą przemianą. Kiedy zboczyliśmy z tematu plotek i uprzedzeń? Teraz rozmawiamy o... no, dobrze nie o normalnych tematach, o jakich zazwyczaj się rozmawia przy poznaniu kogoś nowego, ale o czymś bardziej zwyczajnym niż na początku.
- Wychodzi na to, że jestem idiotą, że jeszcze nie uciekłem? - spytałem, nadal trochę rozbawiony
- Może - odparła, prychając
Rozejrzałem się wokoło. Do głowy przyszedł mi niby zwykły i normalny pomysł, ale przy Midway był on wyjątkowo szalony i arogancki. Mimo to, postanowiłem spróbować, nadal ją testowałem.
- Wymyśliłaś już jak mi udowodnić swoją racje? - zagadnąłem, patrząc na nią ukradkowo
Widocznie zbiłem ją z tropu na chwilę. Dopiero po kilku sekundach zrozumiała o co mi chodzi i ostrożnie pokręciła przecząco pyskiem.
- A więc mam pomysł... - odetchnąłem głęboko - Jak mi nic nie zrobisz podczas spaceru, będę skłonny ci uwierzyć.
Otworzyła pysk, starając się coś powiedzieć, widocznie zburzona i zła, jednak nie pozwoliłem jej nic powiedzieć.
- Nie zapraszam cię na romantyczny spacer, Midway. Tak się robi, jak się chce kogoś poznać, albo jak w naszym przypadku, jeśli chce się coś udowodnić - spojrzałem na nią twardo, czekając na odpowiedź.
(Midway?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz