Język od brzytwy ostrzejszy a urodą piękniejsza od greckiej Afrodyty.
Ruszam w pośpiechu za moją boginią. Moją muzą. Moja nagrodą pocieszenia za wcześniejsze grzechy.
Szybko dogoniłem damkę mego serca.
Znowu stanąłem jej na drodze i zbliżyłem, chcąc pocałować.
Odwróciła się tyłem i chciala uciec. A ja znów przed nią.
- Nawet jeśli teraz uciekniesz ja i tak Cię znajdę. Jeszcze zatrzymasz się u mnie na noc. I nie będziesz żałowała, kochana.
Midway?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz