Westchnęłam cicho, słuchając jak młoda próbuje mnie przekonać.
Niestety, nie jest ona świadoma, że to wręcz niemożliwe. Dla mnie nie ma życia.
A śmierć jest najpiękniejszym snem. Czekam aż marzenie się ziści i nigdy więcej się nie obudzę.
- Och, kochana. Nie powinnaś słuchać zrzedzenia starej pani. Ciesz się życiem. Dla mnie go już nie ma. Wszystkich których kochałam umarli. Nie mam dla kogo żyć. Żegnaj - odrzekłam z łzami w oczach, chcąc iść na Wdowie Wzgórze i spaść, i po prostu umrzeć...
Lilith?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz