sobota, 6 lutego 2016

Od Odium - Do Qerida

Samotność nigdy nie przestanie mnie cieszyć lecz ostatnio coraz bardziej zastanawiam się nad życiem Ogółu. Skąd czerpią oni nadzieję na następny tydzień, miesiąc, rok?
Proste. Patrzą na świat i widzą jego jasne strony. Mogą spojrzeć na kogoś i widzieć go. Mogą obserwować kwitnące kwiaty i napawać się ich kolorami.
Ja nie.
Co gorsze, nawet nie pamiętam jak ja wyglądam. Pamiętam wygląd oprawców ale nie pamiętam nikogo z rodziny.
Smutne? Ach, ja się z tym pogodziłem.
Wielu by oszalało. Ja pewnie też, gdyby nie Kor.
Lecz dzisiaj nie było go ze mną. Poleciał odwiedzić rodzinę i przyjaciół.
A ja miałem tą cholerną nadzieję, że nie będę przed nikim musiał udawać, że wszystko widzę.
Przystanąłem. Coś szło za mną. Parę metrów. A może nie za mną. Tylko w tym kierunku.
Udało mi się zlokalizować stworzenie.
To jeden z koni, prawdopodobnie ogierów. Nie jestem w stanie używać swojej mocy. Głowa mnie dzisiaj strasznie boli.
- Ktoś tu jest? - pytam, nie odwracając się za siebie  -  Jeśli tak, to radzę mnie ominąć i iść dalej.

Qerido, CD?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz