- Hm...o ile dobrze pamiętam jeszcze niedawno nie stanowiło to problemu.
Posłałam mu gniewne spojrzenie, które miało być ostrzeżeniem, że lepiej dla niego będzie nie kontynuować. Choć na jego miejscu pewnie też nie umiałabym się powstrzymać.
Rozejrzałam się po jaskini, która w najbliższym czasie będzie musiała posłużyć nam za schronienie. Pod koniec ponownie zawiesiłam wzrok na Bolcie. Nie ma to jak siedzieć w zamkniętym pomieszczeniu bez możliwości wyjścia z obcym ogierem.
- Jak długo potrwa ta śnieżyca, pogodynku?
Nie musiał odpowiadać. Z samego wyrazu jego pyska można było wywnioskować, że trochę tu posiedzimy.
Położyłam się pod ścianą i obserwowałam poczynania gniadosza, który najwyraźniej usiłował znaleźć coś koło wejścia do gawry.
- Nie powinno zasypać wejścia...- mruczał ni to do mnie ni do siebie.
Kiedy szukałam schronienia wiatr nasilał się, a śnieg co chwila zamieniał się w grad. Teraz musiało to wyglądać jeszcze gorzej.
W pewnym momencie Dust przeniósł swój wzrok na mnie i jakby się zawiesił.
- Na co tak patrzysz?
< Dust? >
Wykaż się :v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz