Trochę na nią czekałem, dobra, nie owijając ani trochę w bawełnę czekałem parę godzin.
Martwilem się również dlaczego to tak długo trwa.
Może to jednak coś poważnego?
Gdy po tych kilku godzinach ją zobaczyłem bardzo się ucieszyłem.
Wyglądała na zdrowszą i silniejszą.
- No, myślę, że teraz możecie już iść razem. Tylko bez żadnych szaleństw. - ostrzega medyczka - Chodzi mi o to, że zrezygnujcie z wyścigów i szybkich marszów. Ale spokojnych spacerów nie odradzam, wręcz przeciwnie świeże powietrze może pomóc.No, zmykajcie! - dodała z uśmiechem.
A więc wyszliśmy.
- Rahees, to co, spacer ciąg dalszy czy może spokojna rozmowa? - pytam
FiRahees? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz