I tak wygląda znacznie lepiej niż wtedy, gdy po prostu upadła bez tchu. Całe szczęście, że w porę znalazłem medyczkę. Bo wyglądała naprawdę źle.
- Nie powinnaś się na razie męczyć - mówię cicho i spokojnie nie chcąc jej przestraszyć.
- Czy wyglądam na taką której to maraton się marzy? - prycha Firahees
Cieszy mnie ironia w jej głosie. To znak, że zdrowieje. Nieświadomie się uśmiecham czym prowokuje jej pytanie:
- Czy Ty się ze mnie tak śmiejesz? - pyta z wielce obrażoną miną
- Widzę, że wraca ci powoli chęć na dogryzanie. To tylko dobrze świadczy. - odpowiadam
Firahees?
I mnie dokładnie to samo ;__;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz