Zdumiałem się na jej słowa.
- Nie sądziłem, że ktoś taki jak ty powie coś takiego w mojej obecności - przyznałem, schylając pysk, aby skubnąć odrobinę trawy - Ale i tak najdziwniejsze jest to, że ci wierzę... przynajmniej w połowie - dodałem, kręcąc pyskiem
Trochę wyluzowałem, nie wiem, czy wpłynęły na to jej słowa, czy fakt, że po prostu rozmowa zeszła na mniej nieprzyjazne tematy. Nadal byłem gotowy do szybkiego uniku i kontrataku, jednak nie byłem aż tak spięty jak przedtem. Gdy zerknąłem na Midway, zauważyłem, że ona też trochę zluzowała. Mimo to nie pozwoliłem sobie na uśmiech, który cisnął się na usta.
- Dobrze, ale mam tylko jedno pytanie... - zacząłem powoli, uważając na słowa - Każda plotka bierze się od czegoś, więc skąd wzięła się ta o tobie? - spojrzałem na nią pytająco, upatrując każdej oznaki zmiany humoru
(Midway?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz