Zasępiłam się nieco i milczałam. Miałyśmy podobny problem. Dla mnie jednak był on o wiele większym problemem, niż dla mojego brata. On ich nie pamięta, ja aż zbyt dobrze.
- Wuj ich zabił.
Odpowiedziałam tylko cicho. Chwilę trwała niezręczna cisza.
- Ach, a chcesz się na nim zemścić?
- Za późno.
Odpowiedziałam dając klaczy do zrozumienia, że już to zrobiłam.
- Otrułaś go? Nasłałaś na niego kogoś?
Pytała dalej Lune.
- ZABIŁAM.
Położyłam kres pytaniom. Kolejna minuta ciszy i przemyśleń. Moja twarz, kamienna jak zwykle stała się jakaś taka jeszcze bardziej swoja.
- Nie chciałam cię...zranić tym pytaniem.
Usłyszałam z tyłu.
- Nie zrobiłaś tego. Już na nikim mi nie zależy. Jestem zabójcą, tak jak kiedyś ojciec.
<Lune?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz