- Niegdyś poniekąd wdowy w rozpaczy rzucały się stąd w przepaść. Teraz raczej wszyscy omijają to miejsce z daleka. - odzywam się spokojnym głosem.
- Serio? - spytała Sarita ze zdziwieniem
Nie, na niby.
- Dlatego lepiej trzymaj się z daleka od tego miejsca. Ze śmiercią lepiej nie igrać - kontynuuje tajemniczo - A tak z innej beczki, jak coś mogę Cię oprowadzić po terenach. Dla mnie to pestka a i tak mam mnóstwo czasu. - dodaję przyjaźnie
Sarita?
Ja piszę to bez weny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz