- O czym Ty mówisz Ryuu? - spytałam zdziwiona - Przecież jesteś moim synem! A ja jestem Twoja matką... Moim obowiązkiem jest Ciebie chronić! Masz się niczym takim nie przejmować! Najważniejsze że nic się wam nie stało... Jednak nie oddalaj się następnym razem tak daleko z siostrą... Jeśli chcecie gdzieś pójść to chociaż o tym informujcie, żebyśmy wiedzieli gdzie was szukać! Nie pochwalam tego co zrobiliście ale nie jestem na was zła z waszym ojcem. Jesteście dziećmi i macie się radośnie bawić! Resztę zostaw mnie i tacie... - powiedziałam już łagodniej do swojego syna. - A teraz coś zjedz! - zachęciłam go - Musisz mieć nabrać sił jeśli chcesz się bawić z siostrą - powiedziałam uśmiechnięta i lekko poczochrałam grzywę syna; Z moich oczu płynął spokój, ciepło i miłość do swoich dzieci. Nie potrafiłam się na nich gniewać...
< Ryuu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz