Słyszałam tylko powiewy wiatru. Z tej wysokości dorosłe konie wyglądały jak źrebaki. Świetne uczucie. Ćwiczyłam swoje moce i postanowiłam pobić mój rekord wysokości w lataniu. Udało mi się. Długo już wisiałam w powietrzu i zaczęło mnie ogarniać zmęczenie. Zaczęłam więc rozmyślać, gdzie mogę wylądować. Może na Wdowim Wzgórzu? A nie jest to za daleko? Pewnie i za wysoko... Lepiej nie próbować. A może miejsce, z którego wystartowałam? Tak, to powinno być dobre. Jeśli z niego wystartowałam to i wylądować mogę. Tylko... Co to było za miejsce? Brawo, Sunny! Cała ty, znowu zapomniałaś! Zaczynało mi brakować tchu. A może Mglista Polana? A nie jest za krótka... Trudno, lepiej żebym nie wyhamowała przed jakimś drzewem i w nie rąbnęła niż spadła z tej wysokości. Dobra, lecę. Obniżyłam lot. Zbliżałam się już do Mglistej Polany, gdy zrozumiałam, dlaczego nazywa się mglista. Mgła była tak gęsta, że nic nie było widać. Trudno, wyląduję z pamięci. Raz kozie śmierć! Nic mi się nie stanie, tyle razy lądowałam w takich miejscach. "Tylko, że zawsze wszystko widziałaś!" rozległ się głos rozsądku w mojej głowie. A masz jakiś lepszy pomysł!!?? odpowiedziałam mu. Dyszałam już ze zmęczenia. Ok, muszę wylądować, nic lepszego nie wymyślę. Leciałam niżej i niżej. I jeszcze i jeszcze... Gdzie ta ziemia!!?? Nagle przed moimi oczami wyrosła kępka trawy. Zdążyłam tylko wrzasnąć:
-Aaaaaaaaaa!!!
Poczułam przeszywający ból. W głowie mi dudniło, a z wielu miejsc sączyła się krew. Extra, Sunny, zachciało ci się pobijać rekordy! I widzisz, co masz! Postanowiłam pójść do mojej jaskini, tam będzie większa szansa, że ktoś mnie znajdzie i mi pomoże niż w tych chaszczach. Ostatkami sił doczołgałam się go groty. Stanęłam w wejściu i zobaczyłam, że w środku jest jakiś kary ogier. Uznałam, że to wyobraźnia płata mi figle, ale na wszelki wypadek krzyknęłam:
-Co ty tu robisz!!??
Przed oczami zrobiło mi się ciemno, poczułam jeszcze ostrzejszy ból i runęłam na ziemię.
< Hunter? Nie wyszło aż tak źle>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz