piątek, 9 października 2015

Od Delicate - CD Martela

Nigdy nie zachowałabym się tak chamsko. Nigdy nie sądziłabym, że w ogóle potrafię się tak zachować. Zazwyczaj się trzymam na uboczu i nie inicjuję rozmowy, a tu no proszę... najpierw w ryj teraz takie słowa. Powinnam się zbesztać za to w duchu.
-Delicate. -rzuciłam- Przepraszam za te słowo, trochę mnie poniosło. 
-Mnie też czasem ponosi. Mogę mówić ci Cate? 
-Nie. 
-Czemu? 
Zaczęliśmy iść spokojnym stępem przed siebie. Chciałam już jak najszybciej opuścić upierdliwego ogiera i pójść przed siebie.
-Dlatego, że nie znamy się i nie pozwolę mówić ci w tak osobistej i nieformalnej formie, rozumiesz? 
-Zawsze możemy się poznać. -ciągnął.
-Nie, nie możemy. Śpieszę się. 
Zaczęłam szybciej przebierać nogami. Marzyłam o tym, by go zgubić jednak ten nie odpuszczał i cały czas równał krok. W końcu kiedy zaczęłam pędzić galopem ogier wpadł przede mnie i ''zajechał'' mi drogę. 
-Co ty robisz?! -wrzasnęłam na niego oburzona. 
-Czemu nie chcesz mnie poznać? Mówiłem, Martel jestem. 
-Przedstawiłam się, to ci nie wystarczy? 

<Martuś, kochanie? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz