- Nie, nie mam żadnych planów. - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Klacz odwzajemniła go a po chwili znowu spuściła wzrok. - masz jakieś propozycje?
Angel zmarszczyła brwi jakby się nad czymś zastanawiała. Stojący obok mnie Atencjo głośno westchnął chcąc dać mi do zrozumienia, że potwornie się nudzi. Posłałem mu piorunujące spojrzenie, na co odpowiedział fochem.
- Jest tu takie jedno miejsce, myślę, że wam się spodoba. - powiedziała niepewnie.
- Bardzo chętnie je zobaczymy, prawda młody? - mówiąc to szturchnąłem lekko brata. Ponieważ był śmiertelnie obrażony na cały świat tylko kiwnął głową.
Klacz ruszyła przed siebie, ja szedłem tuż obok, a Atencjo niechętnie wlókł się za nami chcąc zademonstrować całemu światu to, jak bardzo jest obrażony.
- Od dawna jesteś w tym stadzie? - spytałem.
< Angel? Sorry, że takie krótkie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz