- Mam wrażenie, że czymś strzelają. Zdaje się, że to polujący ludzie - stwierdziłem rzeczowo. - Ale nie bój żaby, przy mnie nic Ci nie grozi.
- Strzelają? - przestraszyła się ma piękna towarzyszka.
- Chodź, poszukamy bezpieczniejszego miejsca.
Ruszyłem więc galopem, prowadząc spłoszoną klacz głębiej w tereny Mysterious Valley. Po jakimś czasie dotarliśmy nad Wodospad Dusz. Spojrzałem wtedy na twarz zdyszanej klaczy i ośmieliłem się ogarnąć jej grzywę za uszko, z szarmanckim uśmiechem.
- Już jesteśmy bezpieczni. Ludzie nie polują na konie. Poza tym, nie dam Cię nikomu skrzywdzić. - rzekłem pewnie.
< Snowflake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz