- Wybacz mi najście. Jestem nowym opiekunem źrebaków w tym stadzie. Havana prosiła, abym udał się do...Pustyni Królików, chyba tak nazywało się to miejsce. Wiesz może, gdzie to jest?
Klacz natychmiast pokiwała głową.
- Em...zaprowadzisz mnie?
- Och, tak, oczywiście. - wymamrotała i natychmiast ruszyła przed siebie.
- Młody! - zawołałem.
Atencjo niechętnie oderwał się od ganiania motyli i już po chwili szedł tuż obok mnie.
Angel trzymała się parę kroków przed nami. Za każdym razem gdy chciałem się z nią zrównać i porozmawiać przyspieszała niby od niechcenia. Postanowiłem nie naciskać. Skoro się tak zachowuje to pewnie ma jakiś powód.
< Angel? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz