poniedziałek, 5 października 2015

Od Fikandra - CD H. Angel Shy

 Stałem obok klaczy i oboje wpatrywaliśmy się w Atencjo skaczącego po kępkach dziwnych roślin. Chciałem coś powiedzieć, jednak wszelkie próby rozmowy spełzały na niczym. Angel patrzyła na mnie ukradkowo, jakby też chciała zacząć rozmowę, jednak za każdym razem szybko odkręcała głowę.
 - Cóż...Havana nie powiedziała mi, w jakim celu mam odwiedzić to miejsce, więc pewnie chciała żebym po prostu wiedział, gdzie jest. Dziękuję za pomoc.
Angel delikatnie odwzajemniła mój uśmiech.
- Atencjo! - zawołałem, na co źrebak odpowiedział głośnym westchnięciem i wywróceniem oczu.
- Po co w ogóle tu przyszliśmy, skoro tak szybko musimy wracać...- marudził.
- To...cóż, do zobaczenia. - zwróciłem się do klaczy.

< Angel, jeśli chcesz - pisz dalej. > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz