To było dla mnie nawet zabawne kiedy pogdacz mojego porannego skubania
trawy jakieś psiaczki wpadły na pomysł,ze mnie poganiają. Kiedy
podbiegły do mnie od razu strzeliłam zadem raz po raz trafiając w dwa
psy. Te uciekły z podkulonym ogonem a ja mogłam paść się dalej na
trawie. Kiedy uznałam ze starczy pokłusowałam do pobliskiego sadu
zjadłam kilka jabłek i gruszek które spadły na ziemię. Pełna energii i
zadowolona z siebie ruszyłam w stronę stada o którym powiedział mi
kiedyś pewien sokół. Na moje szczęście ptak nie odleciał za daleko i gdy
wylądował na gałęzi drzewa zwrócił się do mnie
-Jesteś coraz bliżej niż dalej jeśli masz siłę to ścigaj się ze mną Cię tam doprowadzę
-Przyjmuje wyzwanie
Sokół zerwał się do lotu a ja ruszyłam galopem. Co chwila zerkałam na
niego wybiegłam z lasu na pola i gnałam na wzgórza potem widziałam go
przy kolejnym lesie pędziłam ile sił w nogach. przebiegłam przez jakiś
most a potem wpadłam na drogę pełna liści i drzew. Przyspieszyłam gdyż
sokół zostawiał mnie w tyle. Nagle gwałtownie zahamowałam stanęły przede
mną cztery Ogiery.. Dwa kare i dwa takie gniade.
Mój wzrok szybko zlustrował panów odsapnęłam. Po czym wyprzedzając ich pytania zabrałam głos
-Jesteście ze stada ?
-A co szukasz nas ?-spytał jeden
-Mogę to tak ująć .. nie tyle was co stada zamieszkującego te tereny
-To tafia pod dobry adres-odezwał się drugi
-To super w skrócie jestem Sakura wszystko mi jedno który zaprowadzi
mnie do przywódcy czy tam przywódczyni ? w sumie moglibyście się
przedstawić ..-zasugerowałam
(Baccardi,Castelan,Black Angel,Lucario)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz