sobota, 12 listopada 2016

Od Avatari cd. Donatello

Ucieszyłam się,ze Donatello z jednej strony chciał poczekać na mnie z tym zwiedzaniem terenów. Było to bardzo miłe z jego strony z drugiej na pewno chciał już je poznać. Nie wiedziałam jak spłacę ten mój cały dług wdzięczności Nagle rozległ się stukot kopyt do jaskini weszła znajoma mi klacz Donatello spojrzał za siebie.
-Witam nie przeszkadzam .. ?-rozległ się głos
Kojarzyłam ta klacz ale nie mogłam sobie za nic przypomnieć kim jest i jak ma na imię.
-Cześć jestem Donatello a ty ?
-Sakura
Moje szare komórki intensywnie pracowały ale nadal w głowie pustka
-Cześć jestem Avatarii
-Wiem młodsza siostra Neji'ego
-Znasz mojego brata !?- wykrzyknęłam niemal to zdanie zrywając się na równe nogi. Donatello spojrzał na mnie i szybko podszedł. Lekko oparłam się o ogiera a Sakura zmierzyła mnie wzrokiem.
-Tak był w drożynie kiedyś
-Jakiej ? w sensie ..??
-Powiedzmy, że uratował mi życie ale poświecił to swoim własnym
-Niee !!-nogi się ugięły, dobrze że Donatello był obok i podtrzymał mnie.
-Kłamiesz !!
-Nie kłamałabym w takiej sprawie ..
-Nie wieże Ci ..-krzyknęłam.
-Twoja sprawa, ale kazał Ci przekazać ze tam gdzie on odszedł, nie ma miejsca dla Ciebie
-Co to znaczy?
-Jako wojownik odszedł tam gdzie wszyscy wielcy wojownicy, a dla Ciebie tam brak miejsca bo jesteś słaba.
Łzy popłynęły mi z oczu. Rzuciłabym się na nią, chciałam coś powiedzieć, ale ogier mnie wyprzedził.

<Donatello>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz